Kupujesz za dużo mięsa? Alert, zabijasz zwierzątka! Kupujesz prawackie książki, czasopisma? Alert! Grozi Ci areszt za radykalne poglądy niebezpieczne dla lewackiego świata. Wspierasz organizacje konserwatywne albo Kościół? Może trzeba Ci odebrać te pieniądze, bo nie umiesz nimi zarządzać? To wszystko jest nie tylko możliwe, ale zaplanowane na przyszłe lata! Ale Ministerstwo uspokaja, że nie będzie to wykorzystywane do inwigilacji. Uff, możemy spać spokojnie, prawda?

E-paragony oznaczają nadejście wielkiej rewolucji?!

– Nadchodzi wielka rewolucja, która pozbawi nas listka figowego prywatności. E-paragony, bo o nich mowa, pozwolą nam docelowe sprofilowanie wszystkich naszych zakupów. Co do bułeczki. Mimo iż dane będą wysyłane do Ministerstwa Finansów z twojego urządzenia, w czasie rzeczywistym, to Ministerstwo Finansów uspokaja, że nie będą wykorzystywali tych danych do profilowania ciebie, do inwigilowania ciebie.

Do czego dąży Ministerstwo Finansów?!

– Nie będę was straszył, że w momencie, kiedy projekt e-paragonów wejdzie w życie, to te scenariusze od razu się zrealizują – bynajmniej. Ja wam przedstawię kamienie milowe i umotywuję, dlaczego zapewnienia ministra finansów to jest… „baju baju dla frajerów”.

Nie kupuj orzeszków, jeśli jesteś na nie uczulony, czyli kto chce nam „pomóc”?

– Sam minister Kościński, który jest ojcem chrzestnym e-paragonów, mówił o sytuacji, kiedy ludzie są już na tyle sprofilowanie, czyli te dane są wysłane do takiej ilości podmiotów zewnętrznych, że dostajesz informacje, iż kupiłeś/kupiłaś coś, na co masz uczulenie. Oczywiście, chodzi o orzeszki. – Jak ktoś jest uczulony na orzeszki, to ten paragon będzie można używać, żeby automatycznie sprawdzić, czy konsument kupił coś, co ma orzeszki! Od razy wyskoczy alert, uwaga, kupiłeś coś z orzeszkami.

Źródło: Ruch Narodowy (Facebook), wolnosc.tv