Twierdzi, że grypa nie jest zakaźna!
Dr Michael Yeadon, ekspert w dziedzinie alergii i terapii układu oddechowego, który spędził ponad 23 lata w przemyśle farmaceutycznym (w tym lata jako wiceprezes w firmie Pfizer), opisuje Jamesowi Delingpole (@JMCDelingpole), dlaczego jest „absolutnie pewien, że ostre choroby układu oddechowego nie są zakaźne ani zaraźliwe”. Yeadon, otwarty krytyk zastrzyków przeciwko COVID, zauważa, że „istnieją stuletnie dowody” potwierdzające to twierdzenie i dodaje, że „kiedy mówią ci, że krąży ptasia grypa... to [po prostu] operacja psychologiczna”.
Były wiceprezes firmy Pfizer dodaje, że zapoznał się z literaturą obejmującą okres ostatnich stu lat i nie znalazł żadnych dowodów na to, że na przykład osoby przeziębione przenoszą swoją chorobę na inne, zdrowe osoby. Yeadon zauważa: „Przeczytałem sto lat literatury, która mówi, że próby przenoszenia osób przeziębionych polegają na umieszczaniu ich w pokojach z osobami, które nie miały przeziębień, a następnie obserwowaniu ich przez kilka tygodni i przeprowadzaniu tego samego eksperymentu, umieszczając dwie zdrowe osoby w jednym pokoju. Pytanie brzmiało, ilu odbiorców w każdym przypadku zachoruje? Byłbyś pewien, prawda, że gdyby przeziębienia były zaraźliwe, to więcej osób miałoby objawy przeziębienia w ciągu kilku następnych tygodni, gdyby siedziały przez godzinę lub dwie z kimś przeziębionym? Nie mają”.
Ponadto Yeadon mówi, że w 2020 r. osoby, które uważały, że mają ciężki przypadek „COVID”, prawdopodobnie miały jedynie kontakt z toksyną środowiskową. W porównaniu z poprzednimi razami, kiedy były narażone na toksyny środowiskowe (tj. poprzednimi razami, kiedy miały „grypę” lub „przeziębienie”), istniała pewna wrodzona szansa, że będzie to najgorsza „grypa” lub „przeziębienie”, jakie kiedykolwiek miały — stąd uważają, że zostały zarażone jakimś nienormalnie niebezpiecznym patogenem.
„Myślę, że znaczna mniejszość osób, które miały grypę w 2020 r., mogła zasadnie powiedzieć, ponieważ to była prawda: „To była najgorsza grypa, jaką kiedykolwiek miałem” — mówi Yeadon. „Widzisz, to jest wyjaśnienie. I to oznacza, że bez względu na to, ile razy usłyszysz tę anegdotę i jakkolwiek jest prawdziwa, nie dostarcza ona żadnego dowodu na to, że w środowisku pojawiło się coś nowego”.